Lista zadań na lepsze i gorsze dni – jak realizować zadania w zgodzie ze swoim poziomem energii?
Odkąd pamiętam czwartek zawsze był takim dniem, w którym cały świat działał na moją niekorzyść. W czwartki zawsze WF był z samego rana i w ogóle plan lekcji wyglądał najgorzej. W czwartki wstawało mi się najtrudniej. W czwartki łapałam wszystkie możliwe choróbska. W czwartki kawiarnia, w której pracowałam była otwarta do późnego wieczora. W czwartki chciało mi się najmniej i lista zadań pozostawała niemal w całości pełna. To właśnie w czwartki odkąd pamiętam zaliczam totalny zjazd energii – teraz mam na to lekarstwo, moja lista pomysłów na lepsze i gorsze dni świetnie się tu sprawdza, ale kiedyś… Kiedyś to była katastrofa. Nie miałam nic do piątków, w ogóle nie przeszkadzały mi poniedziałki, ale te czwartki…
Rytmy efektywności
Znasz to? Zauważasz takie wzory wzrostu i spadku energii u Ciebie? Masz dni, w które mogłabyś przenieść góry i takie, w które podpierasz się nosem i czołgasz do przodu? Jeśli tak to czytaj dalej! Bo to będzie tekst właśnie dla Ciebie!
Tygodniowy rytm efektywności
Bardzo długo myślałam, że te czwartki to jakaś moja fanaberia i wymyślanie problemów. A potem usłyszałam o tygodniowym rytmie efektywności i to wszystko nabrało zupełnie innego sensu! Zaczęłam obserwować swój organizm i efektywność w skali tygodnia i dopasowywać zadania, które realizuję do poziomu energii, który mam danego dnia – w ten sposób zaprzyjaźniłam się z genialnym rozwiązaniem jakim jest praca w blokach, ale o tym kiedy indziej.
Szybko okazało się, że tygodniowy rytm efektywności to wierzchołek góry lodowej pod którym dzieje się dużo jeszcze ciekawszych rzeczy. Nasza produktywność, poziom energii i zapał do działania zmieniają się nie tylko w skali tygodnia, ale również w skali dnia, miesiąca i roku! A żeby było jeszcze bardziej intrygująco to te wszystkie rytmy – mimo że są jako tako uniwersalne – mają swoje odchyły, u każdego trochę inne. Jeśli również jesteś wrażliwcem (WWO – Wysoko Wrażliwa Osoba) to możesz te odchyły czuć mocniej – u kogoś innego one lekko zakołyszą rzeczywistością, u Ciebie mogą skończyć się trzęsieniem ziemi. Fajnie, co nie?
Indywidualny rytm efektywności
Są osoby, które świetnie pracują od samego rana, a późnym popołudniem już tylko mielą zadania (to ja!), są też takie, które rozkręcają się pod wieczór i mogą siedzieć do późnej nocy (to mój Fab, albo raczej… to mój Fab w erze przed Kajtkiem:).
Są osoby, które napędzane energią słoneczną wiosną i latem realizują projekt za projektem, a zimą przechodzą w stan zawieszenia, są też takie, które nabierają zapału do działania jesienią i na pracę wykorzystują szare zimowe wieczory aby wiosną i latem zrobić sobie przerwę i naładować baterie.
Większość kobiet, które znam wpada w jeszcze jeden schemat, który dyktuje ich rytm efektywności w skali miesiąca – oczywiście mowa tutaj o cyklu i hormonach, które nim sterują. Mój mąż jest już w stanie przewidzieć nadchodzący PMS zerkając na to ile czasu w ciągu dnia spędzam z wypiekami na twarzy przed kompem, pisząc, tworząc i działając, a ile snuję się po kątach i sugeruję, że pora zwijać te biznesy i wysłać CV do paru sieciówek bo składanie t-shirtów w idealną kostkę to też sposób na życie.
Warto te swoje rytmy poznać, zaobserwować i na tyle na ile jest to możliwe działać zgodnie z nimi – zobaczysz, że od razu zrobi Ci się odrobinę łatwiej w życiu.
Jak wykorzystać nasze rytmy efektywności?
Bądźmy jednak realistkami – jestem totalną fanką działania, zawsze wybiorę kombinowanie i szukanie rozwiązań zamiast narzekania (no dobra, przed PMSem to nawet ja się poddaję), ale wiem, że są rzeczy, których nie przeskoczymy i już.
Nie każda z nas ma możliwość szefowania samej sobie, często pracujemy z innymi ludźmi, musimy się dostosować, pilnować terminów i działać w ramach jakichś struktur. Warto jednak i tutaj poszukać miejsca na wprowadzenie rozwiązań, które pomogą nam działać w zgodzie z naszym rytmem efektywności.
Lista zadań na lepsze i gorsze dni
Na dobry początek spróbujcie podziałać z listą zadań na lepsze i gorsze dni. Moja lista zadań którą tutaj pokażę dotyczy pracy, ale myślę, że podobnie jak z listą 5/10/15 spokojnie można zrobić jej wersję pomagającą ogarniać inne obszary życia!
W czym tkwi magia mojej listy zadań na lepsze i gorsze dni? Ja ją lubię, bo niezależnie od tego jaki mam dzień dzięki tej liście mogę zakończyć go z uśmiechem. Czasem to będzie banan od ucha do ucha, czasem uśmiech na pocieszenie, że coś popchnęłam do przodu. Tak czy siak, uśmiech to uśmiech, a ja kończę dzień pracy bez poczucia winy, że przebimbałam swój czas na Instagramie.
Jak zrobić listę zadań na lepsze i gorsze dni?
Wychodzę z założenia, że skoro lista zadań na lepsze i gorsze dni ma sprawdzić się u Ciebie to Ty sama powinnaś ją zrobić.
To trochę tak jak z rozwojem osobistym – osobisty jest on dlatego, że jest dopasowany do potrzeb konkretnej osoby. Mogę podrzucić Ci inspiracje, pokazać co działa u mnie i jak to wygląda od podszewki, ale Twoja lista zadań na lepsze i gorsze dni ma być… no właśnie, TWOJA.
Lista zadań na lepsze i gorsze dni powinna być totalnie spersonalizowana, dopasowana do Ciebie i Twojego stylu życia. Nie powiem Ci co powinno się na niej znaleźć, ale podpowiem jak taką listę zrobić:
- Przejrzyj swoje dotychczasowe listy zadań i wybierz z nich punkty, które się często powtarzają.
- Jeśli masz już gotową listę 5/10/15 lub listę rzeczy do poprawienia na swoim poletku wykorzystaj je – zaznacz na nich 🙂 pozycje, których odhaczanie przychodzi Ci trudniej, które są bardziej wymagające i angażujące, a te które są proste, które możesz zrobić z zamkniętymi oczami i przy których się nie namęczysz :
- Zadania, które wymagają od Ciebie wiele energii, kreatywności i zaangażowania wpisz na listę pomysłów na lepsze dni.
- Zadania, które realizujesz praktycznie na autopilocie, które muszą być zrobione, ale nie są jakieś bardzo ważne, zadania, które nie wymagają Twojej kreatywności wpisz na listę pomysłów na gorsze dni.
- I najważniejsze – trzymaj te listy pod ręką i na bieżąco dopisuj do nich kolejne pozycje. Przyjdzie dzień, że sobie za to podziękujesz!
To proste ćwiczenie nie tylko pozwoli Ci uporządkować zadania i podzielić je na listy zadań na lepsze i gorsze dni, ale również może stać się pretekstem do pomyślenia, które ze swoich zadań możesz … przekazać komuś innemu. Delegowanie to super sprawa i spokojnie można stosować je poza pracą!
Jak korzystać z listy zadań na lepsze i gorsze dni?
Umówmy się, że nawet najpiękniejsza lista niewiele nam da jeśli nie będziemy z niej korzystać. Moja lista pomysłów na lepsze i gorsze dni działa trochę jak koło ratunkowe, które rzucam samej sobie.
Każda z nas ma takie dni, w które miała zrobić dużo, ale ta robota się po prostu nie klei. Pod koniec lipca przypałętały się do mnie okropne bóle głowy, pracowało mi się dużo gorzej, a jednocześnie wiedziałam, że mając tylko 2 godziny dziennie na pracę nie mogę roboty totalnie odpuścić, bo brzydko mówiąc ugryzie mnie to po chwili w tyłek.
Moja lista na gorsze dni była wtedy fantastycznym kołem ratunkowym. Edytowałam wtedy zdjęcia, wyszukiwałam #, odpisywałam na wiadomości, porządkowałam dyski i dokumenty, robiłam grafiki na bazie szablonów jednocześnie oglądając netflixa w tle. No i oczywiście słuchałam podcastów i robiłam notatki! Zamiast snuć się po domu i narzekać zrobiłam dużo małych zadań, które wcześniej czy później trzeba było zrobić. Mały krok to mały krok.
Z kolei lista pomysłów na lepsze dni przydaje mi się gdy mogę zrobić coś ekstra. Korzystam z niej dużo rzadziej niż z listy pomysłów na gorsze dni co nie zmienia faktu, że dobrze jest ją mieć! Gdy moi rodzice przejmują Kajtka, gdy chłopaki utkną na placu zabaw lub wyjątkowo szybko uporam się z pracą zaplanowaną na dany dzień mogę zawsze popchnąć pracę odrobinę bardziej do przodu dzięki pomysłom z listy. Nawet nie będę mówić jaka to jest satysfakcja, zwłaszcza w obecnej sytuacji w której łączę pracę w domu z opieką nad dzieckiem!
>>POBIERZ SZABLON LISTY POMYSŁÓW NA LEPSZE I GORSZE DNI<<
w zakładce freebies czeka na Ciebie szablon listy, który zaprojektowałam na własne potrzeby – możesz go pobrać i wydrukować lub wykorzystać w swoim planerze.
Wymiary pasują idealnie do mini Planera Pełnego Czasu – ostatnio mojego ulubionego narzędzia do notowania!
Gdzie zrobić listę zadań na lepsze i gorsze dni?
Tam, gdzie będziesz mieć ją zawsze pod ręką! Moja lista pomysłów na lepsze i gorsze dni zamieszkała w notesie, który ostatnio towarzyszy mi niemal non stop czyli w mini Planerze Pełnym Czasu . Gdy projektowałam go wspólnie z Olą – Panią Swojego Czasu i wybrzydzając do skutku upierałam się, że papier w nim musi być fenomenalny zrobiłam dobrze samej sobie nie wyobrażam sobie teraz fajniejszego narzędzia do kreatywnego planowania, do robienia notatek i do pisania wszelkiego rodzaju pisadłami!
Mini Planery Pełne Czasu są świetne ze względu na wygodny format, mają piękne okładki i te same praktyczne rozwiązania, które wraz z Olą wybrałyśmy do ich starszego brata czyli Planera Pełnego Czasu. Tutaj zresztą też możecie wybierać w kolorach okładek, do ekipy w tym miesiącu dołączyły kolejne – pudrowy róż i turkus. Wszystkie piękne!
Mimo że z bullet journalem pożegnałam się na rzecz planowania w Asanie nadal korzystam – i jeszcze długo będę korzystać – właśnie z tych Planerów. Robię w nich notatki, szkicuję pomysły, tworzę swoje systemy i organizuję rzeczywistość w tabelkach takich jak lista pomysłów na lepsze i gorsze dni!
Kolej na Ciebie – jak widzisz zastosowanie takiej listy w swoim życiu? Jakie obszary codzienności pomagłaby Ci ogarniać? Jak tydzień, miesiąc i rok wpływają na Twój poziom energii? Daj znać, ciekawa jestem czy więcej mamy tu sów czy skowronków oraz czy przeważają wśród nas zimowe pracusie czy fanki działania latem!
TO MOŻE CI SIĘ SPODOBAĆ
→ E-book “Planuj tak jak lubisz” stworzony wspólnie z Olą Budzyńską
→ Jenna Kutcher – podcast o okresie i o tym jaki ma na nas wpływ
→ Planowanie, a dobowy i tygodniowy rytm efektywności