worQshop
  • BLOGOWANIE
  • LIFESTYLE
    • DOKUMENTOWANIE WSPOMNIEŃ
    • DOM
    • FOTOGRAFIA
    • JEDZENIE
    • KREATYWNIE
    • MIEJSCA
    • PODRÓŻE
    • WEEKENDOWNIK
  • MAMA I DZIECKO
  • PLANOWANIE
    • BULLET JOURNAL
  • POLECAJKI
  • PRZEMYŚLENIA
  • ROZWÓJ
  • WORQSHOP FREEBIES
  • O BLOGU
  • O MNIE
  • WSPÓŁPRACA
worqshop-zrob-to-nal-lista-przed-trzydziestka-miniaturka
13 czerwca 2017

Co chcę zrobić NAŁ – lista rzeczy, które chcę zrobić jeszcze przed trzydziestką!

W jednym z ostatnich tekstów na blogu wspominałam wam, że za parę tygodni czeka mnie zmiana pierwszej cyfry na liczniku – trzydziestka zbliża się wielkimi krokami. Pisałam też o prezencie-projekcie, który “rozpakowuję” już teraz, bez czekania na urodziny, a jako że o niego pytałyście – najwyższa pora ten temat nieco rozwinąć!

Trzydziestka to taka magiczna granica. Pierwsza naprawdę “poważna”, okrągła, urodzinowa okazja. Z dwudziestki trochę presji zdejmuje jeszcze świeża osiemnastka, ale trzydziestka to ten moment w którym często zerkamy do tyłu, patrzymy na nasze dotychczasowe osiągnięcia, na to co wyszło i na to co nie do końca poszło po naszej myśli.

DWUDZIESTKA NOWYCH DOŚWIADCZEŃ

Ostatnie dziesięć lat mojego życia było najwspanialszym, najbardziej zakręconym i inspirującym czasem, jaki mogłam sobie wymarzyć.

Zakochałam się głupio i na amen i z dziurą w sercu zostawiłam studia, Warszawę i świetną pracę w teatrze. Postanowiłam wyjechać.

Opiekowałam się dwójką uroczych angielskich brzdąców, pracowałam w najlepszej kawiarni pod słońcem, poznałam swojego męża. Zakochałam się na amen i z happy endem.

Z Anglii przenieśliśmy się do Stambułu i miałam okazję poznać to miasto od podszewki, nauczyć się tureckiego, utrzymywać się z dawania korków z angielskiego i pieczenia fafaraśnych babeczek, robić zakupy na prawdziwym tureckim bazarze, pracować przy projektowaniu ubrań i w końcu – założyć tego bloga! Wzięliśmy ślub i postanowiliśmy – Turcja, to nie jest kraj, w którym chcemy zakładać rodzinę.

Przenieśliśmy się do Polski. Przed trzydziestką nauczyłam się robić dobre zdjęcia, wróciłam do pisania, które zawsze kochałam, otworzyłam swoją firmę, zaczęłam uczyć innych łapania codziennych chwil i dokumentowania wspomnień na kursach online, pokazałam, że na kreatywnej pasji również można budować biznes.

To było genialne dziesięć lat, które nauczyło mnie bardzo dużo, wszystkie te lekcje prowadzą jednak do tej, jednej, najważniejszej.

MAGIA SCHOWANA JEST W TU I TERAZ

Liczy się tu i teraz. Jasne, planowanie i marzenia są super ważne. Jasne, widzenie “dużego obrazu” też jest ważne. Ale sprowadzając rzeczy do ich sedna – to, co tak naprawdę mamy to właśnie tu i teraz

Tu i teraz możemy działać, tu i teraz możemy kształtować naszą rzeczywistość.

Nie ma sensu odkładać wielkich marzeń na później, tak samo jak nie ma sensu odkładać na później drobnych, codziennych spraw. Moja energia bierze się z działania, dlatego odkąd pamiętam – działam.

DWUDZIESTKA (NIE)SPEŁNIONYCH MARZEŃ

Gdy miałam dwadzieścia lat wydawało mi się, że do trzydziestki to jeszcze masa czasu – ha, ja tak myślałam jeszcze dwa lata temu, świętując okrągłe urodziny kolejnych znajomych i przyjaciół!

Byłam pewna, że przed trzydziestką na pewno skończę studia, będę mamą, będę miała swoje własne mieszkanie i kredyt na karku, zdam egzamin na prawo jazdy, odłożę na koncie konkretną sumą, polatam trochę po świecie (a do Rzymu z Fabem to na bank pojadę!), mój biceps będzie się godnie prezentował latem, a waga to w ogóle pokaże piątkę z przodu – przecież mam na to wszystko tyyyyle czasu!

Zapisywałam kolejne cele, wyklejałam moodboardy, ustałam z samą sobą deadline’y, a potem przychodziła ona … codzienność! Codzienność podczas której tyle się dzieje! Codzienność na którą składają się kolejka na poczcie, niespodziewane wydatki, wyniki badań odległe od tych wymarzonych, wiza, która nie została wydana na czas.

Może i powinnam była odpuścić i tak jak wiele osób zacząć psioczyć na codzienność, zrobić z niej sobie wygodną wymówkę i zasłonkę moich mniejszych i większych niepowodzeń w ciągu ostatnich 10 lat. Może.

ZAKOCHAĆ SIĘ W CODZIENNOŚCI

Ale wiecie co – ja zamiast tego pokochałam tę moją codzienność, zakochałam się w każdej jej fajnej sekundzie, a z czasem nauczyłam się żyć we względnej zgodzie z jej wadami. Zaczęłam szukać sposobów na to, aby to właśnie tu i teraz liczyło się w naszym życiu najbardziej. Kombinowałam jak to zrobić, aby małe kroki i drobne zmiany na które w danym momencie mogliśmy sobie pozwolić dawały całe morze codziennych radości, a przy okazji były jak takie nasionka, które zasiane i pielęgnowane wyrosną z czasem na piękne rośliny.

Gdy nasi znajomi oznaczali się na wakacyjnych zdjęciach w coraz to bardziej egzotycznych miejscach, a my mogliśmy sobie tylko pozwolić na wakacje u rodziców Faba wrzucaliśmy koc do samochodu i jechaliśmy na nocny piknik na plaży.

Gdy moje stambulskie koleżanki spotykały się na wspólne marudzenie, ja po pewnym czasie odpuściłam i wolałam w tym czasie rozwijać swoje pasje.

Gdy nie byłam w stanie przebiec 5 minut bez zadyszki, a z jakiegoś dziwnego powodu bardzo chciałam zacząć biegać ułożyłam sobie playlistę z ulubionymi musicalowymi piosenkami, odpalałam aplikację i tak powoli, słowo po słowie, doszłam od marszu do moich pierwszych 5 kilometrów.

Wiem, że jest wiele rzeczy, które chciałam zrobić i w ciągu najbliższych dwóch tygodni już ich raczej nie zrobię – dziecka nie urodzę, kaloryfera na brzuchu nie wyrzeźbię, prawka też raczej nie zdam, ale wiecie co – tak naprawdę to wszystko wcale nie jest dla mnie mega ważne!

TO, CO WAŻNE DZIEJE SIĘ TU I TERAZ

Ostatnie dziesięć lat nauczyło mnie, że to małe rzeczy i niepozorne sprawy – codzienne wybory, to co możemy zrobić dla siebie i bliskich tu i teraz, na spontanie, bez wielkich planów – tak naprawdę mają największe znaczenie i wpływ na nasze życie.

Nie warto odkładać rzeczy na później, jeśli na czymś naprawdę nam zależy to zamiast w nieskończoność planować, rozpisywać i zaznaczać warto zrobić – albo przynajmniej ZACZĄĆ to robić – tu i teraz, NAŁ!

Kilka dni temu wspomniałam wam na blogu o projekcie, który robię dla samej siebie w (przed)urodzinowym prezencie.

Opowiadałam o tym, że każdego dnia przed urodzinami chcę zrobić dla siebie coś fajnego – i wcale nie są to wielkie rzeczy, zakupy, podróże na koniec świata.

Stawiam na drobiazgi, które mogę zrobić tu i teraz, na spontanie, NAŁ!

ZRÓB TO NAŁ – CO CHCĘ ZROBIĆ PRZED TRZYDZIESTKĄ?

Cały pomysł na projekt świetnie zgrał się w czasie z trwającą właśnie kampanią Nałęczowianki – Zrób to NAŁ!, której hasło przewodnie jest mi bardzo, bardzo bliskie i ogromnie się cieszę, że mogę wam o nim opowiedzieć!  

Akcja Zrób to Nał namawia do tego, aby nie odkładać rzeczy na później.

Na pewne zmiany zawsze jest dobry czas, a jeśli mają one dotyczyć poprawy stylu i jakości naszego życia, dbania o siebie, o swoje ciało i duszę, to tym bardziej warto się za nie po prostu zabrać od razu!

Tym razem nie chciałam bujać w obłokach o tym, jak moje życie zmieni się po trzydziestce, otworzyłam bullet journal na najbliższej wolnej stronie i zamiast rozpisywać małe cele na czerwiec zapisałam kilka pomysłów na to, co fajnego mogłabym zrobić dla siebie już teraz!

Nie zależało mi na tworzeniu długaśnej listy, skupiłam się za to na sprawach, które czuję w sercu, że po prostu dadzą mi radość i będą dla mnie zwyczajnie, po ludzku dobre!

MOJA LISTA ZRÓB TO NAŁ!

1. Całodniowa wycieczka rowerowa za miasto
Marzymy o niej z Fabem od kilku tygodni, ale wiecie jak jest – zawsze COŚ! Remont, praca, zlecenie na już, a jak w końcu na taką porządną wycieczkę mamy czas to pogoda się psuje! Nie może tak być! Mamy rowery, pakujemy wodę, lekkie przekąski i psikadło na komary i znikamy na cały dzień do Kampinosu!

2. Uporządkowanie rytmu dnia podczas pracy w domu

Oboje z Fabem pracujemy z domu, a w związku z tym sami sobie szefujemy i generalnie to jest świetne! Zimą nasz system działał bez zarzutu, ale latem ten ustalony plan dnia lubi się rozjeżdżać. Chciałabym na nowo poustawiać swój dzień, tak aby praca szła sprawnie i produktywnie, a dobry humor i energia dopisywały – na pewno podzielę się z wami niedługo na blogu pomysłami na to co zrobić, aby mieć lepszy dzień!

3. Przebiegnięcie 30 kilometrów do urodzin

Wiem, że dla niektórych to pewnie niewiele, ale dla mnie w tym momencie to dość ambitny cel. Nie pamiętam, kiedy był ostatni miesiąc w którym przebiegłabym więcej niż 20 kilometrów, więc NAŁ to dobry moment aby dobić do trzydziestki! Bieganie daje mi mnóstwo radości, zauważyłam, że w dni kiedy wyjdę nawet na krótki bieg po osiedlu czuję się lepiej, piję więcej wody, mam więcej energii i generalnie lepsze nastawienie do samej siebie.

4. Odrobienie zaległych wizyt u lekarzy
W myśl zasady, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Generalnie staram się być na bieżąco ze sprawami związanymi ze zdrowiem, ale nazbierało mi się kilka wizyt, które odwlekałam w czasie – czas się z nimi rozprawić! W kolejce endokrynolog, ginekolog, dentysta i okulista oraz podstawowe badania krwi i moczu – przyznajcie się, kiedy je ostatnio robiliście? Takich spraw nie ma sensu odkładać, warto zająć się nimi jak najszybciej! W końcu dobrze wiedzieć, że w organizmie wszystko gra i możemy żyć tak aktywnie jak tylko chcemy!

5. Popołudnie w rytmie “slow” z najbliższymi
Marzy mi się takie super wyluzowane popołudnie z najbliższymi – wiecie, takie trochę rodem z Pinteresta – w ogrodzie, na piknikowym kocu, z fajnymi przekąskami, z wodą ze świeżymi owocami, z planszówkami i długaśnymi rozmowami. Takie gdzie nikt się nie spieszy, nikt nie pędzi oglądać wiadomości i nikt nie wgapia się w ekran telefonu. Takie podczas którego będziemy mogli po prostu być razem.

6. Dzień dla mnie – wagary od codzienności!
Ten punkt jest chyba najfajniejszy i mam ochotę po prostu go zrobić już, teraz, natychmiast! Wymarzyłam sobie wagary od codzienności – wiecie, butelka wody do torby, wygodne buty na nogi i cały dzień, od rana do wieczora poza domem! Warunek jest jeden – ten dzień ma być wypchany przyjemnościami, nie obowiązkami! Moglibyśmy wtedy pozwiedzać miasto i wreszcie wybrać się na Pragę, zjeść truskawki nad Wisłą, korzystać z miejskich rowerów, żeby nie martwić się o swoje, zajrzeć do muzeum i skończyć gdzieś na pysznych lodach. Czuję, że to będzie wisienka na torcie całego mojego projektu!

Pomiędzy rzeczy z listy nadal zamierzam wplatać codzienne robienie czegoś dobrego dla siebie – w końcu to podstawa mojego urodzinowego projektu! Przyznam się wam zresztą, że czuję iż ten projekt zostanie ze mną na dużo dłużej niż tylko do trzydziestki. W końcu każdy dzień jest dobrą okazją, aby o siebie zadbać i warto to zrobić NAŁ, bez czekania na magiczne daty i inne rocznice tylko dzisiaj, teraz – nie za rok, dwa lub pięć!

Pamiętajcie, że małe przyjemności i dbanie o siebie są tak naprawdę na wyciągnięcie ręki – nasze codzienne życie może być różne, ale każdy przeżywa wzloty i upadki, każdy ma na koncie niespełnione marzenia, ogony, które mogą ciągnąć nas w dół – nie dajcie się im!

Wykorzystujcie codzienne tu i teraz, aby o siebie zadbać i zrobić dla siebie coś DOBREGO i fajnego! Niech pogoda, kolejka w sklepie, korek czy kiepska sytuacja nie będą wymówką – często maleńka zmiana potrafi wywołać lawinę pozytywnych wydarzeń, trzeba tylko zacząć działać!

Napiszcie koniecznie jak wy dzisiaj zadbacie o siebie! Co dobrego zrobicie dla siebie? Jakie malutkie marzenie spełnicie? Jak weźmiecie stery w swoje ręce i zaczniecie żyć bardziej aktywnie? Dajcie znać!

 

*wpis powstał we współpracy z marką Nałęczowianka w ramach kampanii “Zrób to NAŁ!”

Podziel się:

  • Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Facebooku(Otwiera się w nowym oknie)
  • Kliknij, aby udostępnić na Google+(Otwiera się w nowym oknie)
WEEKENDOWNIK #20 – fajne strony codzienności! WEEKENDOWNIK #21 – długi weekend, pełnia lata i fajny konkurs z nagrodą!

To też może Ci się spodobać

prezentownik-Pani-Swojego-Czasu-miniaturka-1

BLOGOWANIE, PLANOWANIE, POLECAJKI

Prezentownik dla #girlboss – pomysły na prezenty, które pomogą Ci planować!

najlepsze-webinary-PSC-worqshop-miniaturka

Bez kategorii, BLOGOWANIE, PLANOWANIE

Klub Pań Swojego Czasu i moje 10 lekcji z webinarów #PSC!

nawyki-poranna-wieczorna-rutyna-miniaturka

MAMA I DZIECKO, PLANOWANIE, ROZWÓJ

Nawyki na dzień dobry i dobranoc – mój klucz do produktywności i dobrego humoru na co dzień!

WITAJ NA MOIM BLOGU


Wierzę, że codzienne życie może być największą inspiracją – musimy mu tylko na to pozwolić!

POBIERZ MOJĄ GRĘ!

ODWIEDŹ MNIE

PLANOWANIE DLA RODZICÓW!

INSTAGRAM

FANPAGE

KANAŁ NA YOUTUBE

Archiwum

worQshop

kontakt@worqshop.pl
O BLOGU
WSPÓŁPRACA

popularne wpisy

Jak zrobić bullet journal?
5 moich ulubionych stron w bullet journalu
Jak blogować kreatywnie?
Planer Pełen Czasu – idealny planer do bullet journala!
Prywatność w sieci – gdzie stawiamy granice?
Planowanie na macierzyńskim

zostań ze mną

newsletter

© worQshop 2019
Realizacja: Media in Motion
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności