Nietypowy prezentownik – jak wybierać trafione prezenty dla maluchów?
1 grudnia, pora odpalić świąteczne odliczanie na blogu! Zapraszam Was na pierwszy z dwóch tegorocznych prezentowników – dzisiaj kilka pomysłów na prezenty dla najmłodszych. Postanowiłam ugryźć temat trochę inaczej, to nie będzie wiec typowy prezentownik pełen kolorowych zabawek dla maluchów w każdym wieku, który być może znacie z innych blogów. Chciałam stworzyć coś bardziej uniwersalnego niż grafiki z zabawkami których nigdy nie miałam w ręku i których jest tyle, że i tak nie wiadomo co wybrać. Myśle, że grudzień i zbliżające się święta są fajną okazją do porozmawiania o prezentach i obdarowywaniu się w ogóle – pozwólcie, że opowiem Wam jak to wygląda z mojej “maminej” perspektywy oraz czym się kieruję przygotowując prezenty dla młodszych i starszych dzieci w naszym otoczeniu.
Przez ostatnie 20 miesięcy przez nasz dom przewinęło się mnóstwo bardziej i mniej trafionych prezentów. Zabawka, która zajęłaby Kajtka na dłużej niż 30 sekund to coś, za co oddałabym wiele. Złotego graala jeszcze nie znalazłam, ba – zaliczyłam mnóstwo zakupowych wpadek, ale i tak nic nie przebije tutaj prezentów. Ręka w górę kto nigdy nie miał sytuacji, że już otwierając prezent miał ochotę wysłać go do domu razem z wręczającą go osobą?
Właśnie dlatego postanowiłam napisać dzisiejszy tekst. Nie dlatego, że jestem jakimś parentingowym ekspertem od zabawek dla dzieci. Nie dlatego, że miałam w rękach wszystko. Nie dlatego, aby stworzyć wpis naszpikowany polecajkami, z których trudno będzie cokolwiek wybrać. Nie… raczej dlatego, aby pokazać Wam kilka fajnych pomysłów na to jak dobierać prezenty aby wstrzelić się z nimi tak, żeby rzeczywiście sprawiły radość obdarowanym.
Zanim kupisz prezent dla dziecka
Zastanawiałam się przez moment, czy ten akapit w ogóle jest tutaj potrzebny, ale dla spokoju własnego sumienia nie będę z niego rezygnować. Kieruję go raczej do tych z Was, którzy zamierzają obdarować cudze dziecko.
Ja wiem, że darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda, że wybrzydzanie jest niefajne, że trzeba być wdzięcznym i tak dalej. Wiem też, jak to jest żyć ze stosem niekoniecznie chcianych prezentów. Dlatego zanim kupisz cudzemu dziecku prezent to…
– podpytaj rodzica czym ten konkretny osobnik się interesuje, co ma, a czego nie ma – niech dzisiejszy prezentownik będzie inspiracją i małą podpowiedzią, a niekoniecznie listą gotowców i okazją do pójścia na łatwiznę!
– podejmij (najlepiej razem z rodzicem malucha!) decyzję – czy ten prezent to ma być coś, co posłuży do zabawy tu i teraz, czy raczej coś, co będzie podarunkiem trochę na wyrost, a jednocześnie posłuży dłużej. Ja jako mama zdecydowanie wybieram tę drugą opcję.
– uszanuj decyzje rodziców – jeśli oni dość jasno komunikują, że za grająco-brzęcząco-świecące zabawki podziękują to nie przynoś w prezencie takiego egzemplarza. Bo wiesz, to nie zawsze jest tak, że za decyzjami rodziców stoi jakaś moda, burżujstwo czy inne “widzi mi się” – nie, oni często po prostu najlepiej znają własne dziecko i wiedzą co mu służy, a co nie…
I tak jak często proszę w myślach, aby osoby z mojego najbliższego otoczenia nie czytały bloga tak skrupulatnie, tak teraz mam nadzieję, że te kilka punktów powyżej zapamiętają na dłużej 🙂
Mam dzisiaj dla Was pomysły na prezenty – moje propozycje to zabawki, które w ostatnich tygodniach podbiły serce Kajtka, myślę więc, że sprawdzą się u półtorarocznych (i troszkę starszych) maluchów. Każdy z nich jest świetną ilustracją dla konkretnego rodzaju podarunków, o których więcej opowiem Wam za moment.
Prezenty, które są elementem większej układanki
Jeśli rozeznałaś się w temacie i porozmawiałaś o swoim pomyśle na prezent z rodzicami to pewnie wiesz, czym interesuje się maluch, którego chcesz obdarować. Pokusa, aby kupić to co my CHCEMY kupić jest wielka, ale myślę, że lepiej wybrać coś czym maluch będzie CHCIAŁ się bawić. To może być coś, co będzie dodatkiem do zabawek, które już ma – co rozbuduje istniejącą kolekcję, stanie się nowym elementem, fajnym dodatkiem do ulubionych gadżetów. Prezenty, które są elementem większej układanki, rozwijają istniejące zainteresowania i bazują na tym, co na serio kręci młodego człowieka to moim zdaniem najlepsze prezenty.
Skoro wiem, że moje dziecko aktualnie jest zafascynowane pojazdami, pociągami, strażą pożarną (ioo ioo) i najróżniejszymi konstrukcjami, które zawierają w sobie drogi i tory to takie prezenty dla niego wybieram. Szukam fajnych rozwiązań, zestawów z ciekawymi elementami, zabawek dobrej jakości które zostaną z nami na dłużej i takich, które będą pasować do rzeczy, które już mamy.
W tym roku dla Kajtka wybrałam dwa takie prezenty bazujące na jego zainteresowaniach.
Pierwszy z nich to pociąg strażacki z Janod – to super pomysł na mniejszy prezent lub upominek z okazji Mikołajek. W skład zestawu wchodzi lokomotywa, cysterna, wagonik z rozkładaną drabiną i wagon przewożący dwóch strażaków. Pociąg pasuje do naszych drewnianych torów, jest więc świetnym dodatkiem do zabawek, które już mamy. Pociąg Janod jest wykonany z dbałością o każdy szczegół i pięknie pomalowany. Ruchome elementy i ludziki pozwalają nam wprowadzać do wspólnych zabaw pociągami różne scenki, które są świetnym zaproszeniem do zabaw rozwijających wyobraźnię.
Drugi “strażacki” prezent, który od kilku tygodni jest u nas hitem to remiza strażacka Janod. To prezent zdecydowanie większy i droższy – taka remiza to świetny pomysł na składkowy upominek do którego dorzuca się kilka osób. Święta to fajna okazja na takie prezenty – proponując składkowe rozwiązania możemy zadbać o to, aby do naszego domu nie trafiło zbyt wiele badziewia i ułatwiamy życie innym zdejmując z nich ciężar wybierania i kupowania prezentów.
Remiza z Janod to zabawka bardzo uniwersalna. W jej skład wchodzi wielopoziomowy parking z windą i zjeżdżalniami dla pojazdów oraz zestaw figurek – są tu sygnalizatory, hydrant, karetka i wóz strażacki, helikopter, ogień i drabiny. Bardzo podoba mi się to, jak ta remiza jest wykonana – z figurkami to stacja strażaków, bez nich, budynek na tyle neutralny, że może być tym, co tylko maluchy sobie wymarzą! Czuję, że to zabawka, która zostanie z nami na lata!
Książki i prezenty, które pozwalają historiom ożyć
Nie ma chyba lepszych prezentów niż książki. Rynek wydawniczy pełen jest wspaniałych pozycji dla dzieci w każdym wieku. Książki rozbudzają zainteresowanie otaczającym nas światem, rozwijają wyobraźnię, opisują emocje, uwrażliwiają i uczą empatii.
Kupując książki warto nieco poszukać, pogrzebać, w księgarni zajrzeć nieco głębiej, za te najbardziej eksponowane tytuły. Popularne tytuły to tylko wierzchołek góry lodowej, nie ograniczajmy się do nich!
Wybierając książkę dla malucha warto wstrzelić się w zainteresowania dziecka oraz podpytać rodziców o to, co już znajduje się w biblioteczce malucha, albo… spróbować zainteresować go czymś zupełnie nowym. Książka to coś, co wcześniej czy później zaskoczy. Mamy w naszej biblioteczce wiele pozycji, które czekały na Kajtka i hitem stały się dopiero po kilku miesiącach.
Świetny pomysł na prezent to książka i zabawka, która pomoże nam ożywić zawarte w niej historie i opowieści. Nasz Kajtek uwielbia serię opowieści o małym króliczku – w jednej z nich (“Nie płacz króliczku”) króliczek upada i mały czytelnik pomaga mu pozbierać się po dość bolesnym “bam”. Gdy zauważyłam jak bardzo Kajtkowi podoba się ta książeczka bez problemu znalazłam pomysł na kolejny upominek.
Wybór padł tu na zestaw Mały Lekarz z Lilliputents. W skład zestawu wchodzi torba, fartuch lekarza (który czeka, aż Kajtek podrośnie i zainteresuje się zabawami w przebieranki), zestaw plasterków, termometr, stetoskop, strzykawka, książeczka zdrowia oraz mały pacjent – króliczek taki sam jak z naszej ulubionej książeczki!
Zestaw lekarski Lilliputents pozwala nam nie tylko animować historię z książeczki o króliczku i bawić się z podziałem na role, ale również oswaja nielubiane wizyty u lekarza. Zabawy ze stetoskopem oraz badanie mamy, taty i wszystkich misiów stwarza nam świetną okazję do zabaw i rozmów przed kontrolami u pediatry.
Książki jak nic innego oswajają otaczający nas świat, a dołączenie do nich zabawki, która pozwoli odgrywać scenki i opisane historie to jeden z moich ulubionych pomysłów na prezent!
Prezenty, które wychodzą poza kategorię zabawek
Przyznam, że to był u nas eksperyment. Nie byłam pewna czy wypali, ale postanowiłam spróbować i zobaczyć jak sprawdzi się u nas prezent, który nie jest typową zabawką, prezent, który nie ma kół i nie jest książeczką:) Doszłam do wniosku, że jeśli nie teraz, to ten prezent sprawdzi się za jakiś czas i wybrałam dla Kajtka zestaw instrumentów muzycznych.
Inspiracji na takie prezenty, które nie są zabawkami warto szukać w naszym otoczeniu i w codziennym życiu, obserwując to jakie jego elementy interesują konkretne dziecko. W żłobku do którego chodzi nasz maluch dzieci bardzo dużo muzykują z ciociami i widzę, że Kajtek chętnie powtarza w domu piosenki, nuci melodie i szuka sposobów na to, aby bawić się dźwiękiem – bazując na tych obserwacjach zaryzykowałam i wybrałam dla niego prosty, kolorowy zestaw instrumentów – to był strzał w dziesiątkę.
Na prezent wybrałam instrumenty muzyczne Janod. W skład naszego zestawu wchodzą cymbałki, tamburyn, kastaniety i flet. Ten ostatni jeszcze trochę poczeka na swoją kolej, ale cymbałki i tamburyn to hit 😉
Wykorzystujemy je co wieczór przy naszym rytuale sprzątania, animujemy różne dźwięki podczas opowiadania bajek i czytania książeczek, przede wszystkim jednak mamy wielką radochę ze wspólnego muzykowania. Co prawda cymbałki czasem stają się torami dla pociągu, a tamburyn koszyczkiem na auta, ale nawet takie zabawy pozwalają nam bawić się dźwiękiem 😉
Upominki, które wychodzą poza kategorie zabawek to fajny pomysł na prezenty, które mają szansę rosnąć razem z dzieckiem. Świetnie sprawdzą się tu wszelkie zestawy kreatywne, tablice, wielkie rolki papieru, koraliki, ciekawe kolorowanki, najróżniejsze masy, farby, narzędzia i zestawy kuchenne. Te wszystkie rzeczy rozwijają wyobraźnię i stymulują zmysły, warto o nich pamiętać rozglądając się za pomysłami na świąteczne upominki.
Jako mama z ręką na sercu powiem Wam, że wolałabym aby moje dziecko dostało mniej prezentów, ale takich, które rzeczywiście wstrzelą się w jego zainteresowania i sprawią nam wszystkim radość (oraz dadzą chwilę wytchnienia!) niż całą masę zabawek z którymi po pierwszych chwilach zachwytu nie bardzo wiadomo co zrobić. Jestem wielką fanką prezentów, na które składa się więcej osób. I tak jak wspomniałam wyżej – w moich oczach książka, to zawsze dobry prezent. Zawsze.
Janod i Lilliputiens to firmy, które towarzyszą nam od pierwszych miesięcy życia Kajtka i bardzo cieszę się, że z pomocą ich dystrybutora mogłam przygotować dla Was ten nietypowy prezentownik.
→ poznaj inne nasze ulubione zabawki dla toddlera
Zabawki obu marek są świetnej jakości, zaprojektowane tak, że cieszą oczy i wspierają rozwój maluchów. Jeśli szukacie drewnianych zabawek świetnej jakości oraz przytulanek, które zachwycają każdym detalem polecam je Wam z ręką na sercu.
Ciekawa jestem jak Wy podchodzicie do prezentów? Macie jakieś kryteria według których je wybieracie? Dajcie znać w komentarzach!
*wpis powstał we współpracy z dystrybutorem zabawek Janod i Lilliputiens, który sprezentował nam zabawki widoczne na zdjęciach