Hour by Hour 2017 – wyzwanie – fotografia codzienności
Dokumentowanie codzienności to jedna z największych pasji, jakie mam. Dookoła tego tematu kręci się fotografia, prowadzenie różnych notesów i zapiśników oraz oczywiście tworzenie albumów. Uwielbiam wracać do tak zachowanych wspomnień, a jednocześnie to właśnie łapanie codziennych chwil nauczyło mnie jak żyć ciekawiej, kreatywnie, z pomysłem i uśmiechem na twarzy.
Dobrze wiem, że nie każdy wkręci się w robienie albumów, dzisiejsza propozycja jest więc dużo bardziej “wykonalną” formą dokumentowania codzienności! Co powiecie na udział w wiosennej edycji wyzwania Hour by Hour?
NA CZYM POLEGA WYZWANIE HOUR BY HOUR?
Rok temu, jakoś tak na wiosnę wspólnie z Kasią Antilight zaprosiłyśmy was do kreatywnego spędzenia dnia z aparatem w ręku. Bo tak naprawdę na tym polega wyzwanie Hour by Hour – godzina po godzinie, od pobudki do pójścia spać dokumentujemy jeden dzień z życia.
→ HOUR BY HOUR 2016 – OBEJRZYJ ZDJĘCIA!
W tym wyzwaniu nie chodzi o perfekcyjne zdjęcia. Nie chodzi o wymyślanie sytuacji na siłę. Nie chodzi o pozowanie, szykowanie siebie i rekwizytów. Chociaż oczywiście jeśli ktoś lubi to robić, to też można. W Hour by Hour namawiamy was do dokumentowania na zdjęciach codzienności takiej, jaka jest. Chwytając co godzinę za aparat uwieczniamy na fotografiach okruszki zwykłego dnia, ludzi, miejsca i rzeczy, które w tym konkretnym momencie w życiu budują naszą codzienność.
Jakie są plusy takiego dnia spędzonego z aparatem?
W ciągu kilkunastu godzin robienia zdjęć macie pamiątkę, która w fajny, wizualny sposób uwiecznia waszą codzienność. Pomyślcie, jak fajne mogłoby być powtarzanie tego projektu co rok? Czy nie jest to genialny przekrój zmieniającej się codzienności? Możecie iść o krok dalej, zdjęcia wywołać, zrobić z nich prostą foto książkę lub mini album. Cykliczny udział w wyzwaniu to też super opcja dla tych z was, które chciałyby spróbować dokumentowania wspomnień w formie Project Life – to wyzwanie pozwala podejść do albumów handmade w 100% na luzie i bez ciśnienia!
Dzień spędzony z aparatem to również świetny projekt na ćwiczenie uważności i … kreatywności! No bo jak na kilka sposobów pokazać pracę przy biurku, zabawę z dzieckiem, gotowanie, zakupy? Może zmienić kąt trzymania aparatu? Może inaczej pomyśleć o kompozycji? Moim zdaniem każde wyzwanie rozbudza kreatywność, a takie, w którym cały dzień spędzacie z aparatem robi to na 200%!
HOUR BY HOUR 2017 – MOJE ZDJĘCIA!
No dobra – koniec gadania, czas na działanie! Na swój “wyzwaniowy” dzień wybrałam piątek w zeszłym tygodniu i poza kilkoma małymi wpadkami (oups!) udało mi się w taki sposób złapać go na zdjęciach:
6.30 – pobudka, szklanka wody, deszcz za oknem!
7.30 – kawa i śniadanie! Dopóki nie wyszykujemy drugiego pokoju nie kupujemy stołu, dlatego wegańskie pankejki z furą owoców wcinamy przy moim biurku!
8.30 – powinnam pracować, ale nowe brushpeny tak bardzo kusiły, że postanowiłam dać sobie chwilę na ćwiczenie alfabetów – taka dawka kolorów od razu poprawia humor!
9.30 – czas popracować i zająć się blogiem – weekendownik sam się przecież nie napisze!
10.30 – tak, tak – do tej pory siedziałam w piżamie! Czas jednak się trochę ogarnąć, dłuższa przerwa w pracy jest idealna na szybki prysznic i doprowadzenie się do stanu używalności 😉
11.30 – Fab czaruje akwarelkami – w tym tygodniu tematem przewodnim jego wyzwania rysunkowego są kosmetyki, a efekt końcowy możecie podejrzeć na Instagramie!
12.30 – jedziemy na miasto! Liczyłam, że pod koniec kwietnia będziemy już śmigać na rowerach, a tutaj królują zimowe ciuchy i komunikacja miejska. Trudno, pogoda nie popsuje nam humorów!
13.30 – na lunch wyskoczyliśmy dzisiaj do Kreperii w Hali Koszyki. Postawiliśmy na rozgrzewające, hiszpańskie klimaty – to był strzał w dziesiątkę, a naleśniki Torreador i Tabasco smakowały wyśmienicie!
15.00 – po obiedzie wyruszyliśmy dalej. Wiecie, że Warszawa spod parasolki prezentuje się całkiem nieźle (zwłaszcza przez obiektyw 50 mm!)
16.00 – kawa z chemexa i jeszcze trochę pracy! Fab pisał tekst na bloga, który opublikuję już za moment (w międzyczasie możecie przeczytać jego poprzedni tekst o Warszawie:)), a ja przygotowywałam się trochę do spotkania w sprawie planowanych zmian na blogu.
17.00 – pora na spotkanie z Opiekunem Bloga, który wyjaśnił mi co nieco w temacie zmian, jakie chciałabym uzyskać na blogu. Efekt jest taki, że na wielką metamorfozę, którą sobie planowałam będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, ale chociaż wiem co i jak!
18.00 – zdjęcia brak, bo tak zagadałam sie z Kasią, że zapomniałam wyciągnąć aparat!
19.00 – ostatnie zakupy przed majówką – zamiast rzeczy na grilla kupujemy rękawiczki, maseczki i całą masę drobiazgów do szlifowania ścian w remontowanym pokoju.
20.00, 21.00 – tutaj też nie mam zdjęcia, bo poszliśmy do kina, a w kinie – wiadomo, ciemno i zdjęć robić nie wolno. Powiem wam tylko, że film, który obejrzeliśmy (LIFE) na pewno nie był wart tych dwóch godzin z życia 😉
22.00 – wracamy do domu! A potem jak na emerytów przystało, herbatka, podusia i dobranoc!
Koniecznie zajrzyjcie również do zdjęciowego podsumowania na blogu Kasi! Zakochacie się w jej zdjęciach i pięknych rzeczach, które Kasia robi oraz w Julce! Kto to taki? Zajrzyjcie poniżej, żeby się przekonać!
→ Hour by Hour 2017 u Antilight
KOLEJ NA WAS – JAK WZIĄĆ UDZIAŁ W WYZWANIU?
Razem z Kasią zapraszamy Was do wspólnej foto zabawy! Jak wziąć udział w tej edycji wyzwania?
Zdjęcia możecie zachować dla siebie i potraktować to wyzwanie jako Wasze prywatne ćwiczenie, ale byłoby nam bardzo miło jeśli zdecydujecie podzielić się swoimi zdjęciami i przemyśleniami – na blogu, tworząc album na facebooku (i koniecznie linkując do nich za pomocą narzędzia na końcu posta!) lub wrzucając fotki na instagram z tagiem #hourbyhour i oznaczeniem mnie (@worqshop) i Kasi (@Antilight)!
Macie na to równiutko 2 tygodnie – wyzwanie trwa do 15 maja, do 23.59 ? to majówka plus dwa weekendy – mnóstwo czasu, aby wybrać ten jeden dzień, który spędzicie z aparatem w dłoni!
KILKA INSPIRACJI I POMYSŁÓW
W ramach inspiracji do wyzwania podrzucam też kilka tekstów, w których pisałam o dokumentowaniu codzienności! Pamiętajcie, nieważne czy do robienia zdjęć wykorzystacie lustrzankę, kompakt, czy komórkę – sprzęt to sprawa drugorzędna, skupcie się na uchwyceniu waszego tu i teraz!
→ dlaczego warto dokumentować wspomnienia? – post dla tych z was, które zastanawiają się czy i po co warto w ogóle brać się za dokumentowanie codzienności,
→ tydzień z życia – czyli podobny projekt, w czasie którego na zdjęciach utrwalałam wspomnienia z całego tygodnia! Nie muszę chyba mówić jaka to teraz świetna pamiątka z naszego życia w Stambule?
→ jak edytować zdjęcia robione komórką? – mój subiektywny przewodnik po ulubionych aplikacjach i sposobach na edycję, które sprawiają, że moje zdjęcia są jasne i pełne światła
→ kreatywne zdjęcia telefonem – post o tym jak robić kreatywne zdjęcia komórką plus lista aplikacji z fajnymi napisami do dodania na zdjęcia!
To co, kto przyłącza się do akcji? Dajcie znać w komentarzach, a swoje podsumowania koniecznie linkujcie za pomocą formularza poniżej! Będzie mi też super miło jeśli informację o wyzwaniu puścicie dalej w świat – niech dowie się o nim jak najwięcej osób!