PROJECT LIFE – Jak zacząć, aby skończyć?
Ostatnie miesiące to wiele rozmów o dokumentowaniu wspomnień, robieniu i wywoływaniu zdjęć oraz tworzeniu swoich własnych albumów Project Life – nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę obserwując jak ta świetna pasja zatacza coraz szersze kręgi i dociera do coraz większej liczby osób.
Sporo z Was pisze, że chciałoby zacząć, ale trochę się boicie – nie do końca wiecie jakie materiały wybrać, jak znaleźć na to wszystko czas oraz co zrobić gdy pierwszy zapał minie i pojawią się zaległości – przyznaj się, należysz do tej grupy? W takim razie dzisiejszy post powinien być w sam raz dla Ciebie – zamiast pokazywać Ci skończone, dopieszczone wpisy w albumach przejdziemy na ciemną stronę mocy, porozmawiamy o zaległościach i o tym jak odpowiednie nastawienie pomoże się z nimi uporać! Do dzieła!
ZALEGŁOŚCI – KTO ICH NIE MA?
Pamiętajcie, że jakakolwiek kreatywna pasja ma być dla Was przyjemnością – nie torturą, nie czymś co wpędza Was w poczucie winy, nie kolejnym zobowiązaniem wiszącym nad głową. To ma być hobby, sposób na relaks i odpoczynek.
Mocno wierzę w to (zresztą nie tylko ja – poczytajcie co o planowaniu czasu na kreatywność mówią inne blogujące dziewczyny!), że czas na własną pasję i rozwój trzeba sobie wpisywać w plan dnia i tygodnia, trzeba z niego zrobić priorytet, czasem oddelegować (lub odpuścić sobie) inne obowiązki – nasz rozwój, nasze pasje i zainteresowania to coś, o co musimy same zawalczyć.
Czas na małą chwilę prawdy. Życie każdej z nas lubi płatać figle. Planowanie pracy jest bardzo ważne, a jak bierzemy się za duży, długoterminowy projekt (a Project Life na pewno do takich się zalicza!) staje się jeszcze ważniejsze, ale i tak pojawią się takie sytuacje, gdy trzeba odpuścić i zmienić priorytety. I to naprawdę jest ok.
Zaległości to coś, z czym można się uporać, nie znam osoby prowadzącej album od dłuższego czasu, która nigdy przenigdy ich nie miała. Gorzej, gdy zaczniecie wpędzać się w poczucie winy z ich powodu – wtedy motywacja do pracy maleje, pojawia się niechęć i rozczarowanie, a po chwili magia dokumentowania wspomnień pęka jak mydlana bańka. Wielka szkoda.
PROJECT LIFE ZACZYNA SIĘ W GŁOWIE
Na samym początku mojego kursu o dokumentowaniu wspomnień Kreatywnie Na Co Dzień zachęcam Uczestniczki, aby zastanowiły się jakie są ich priorytety i zdecydowały co jest ich celem odnośnie albumu – odzew jest wspaniały i widzę, że takie podejście pomaga wielu osobom od początku działać sprawnie i według wcześniej wyznaczonego planu.
Jeśli masz problem z zaległościami w albumie zastanów się, czy naprawdę wiesz DLACZEGO go robisz? Co chcesz dokumentować w swoim albumie? Dlaczego łapanie chwil z codzienności jest dla Ciebie ważne? Co daje Ci praca nad albumem?
Pamiętaj, że tutaj nie ma złych i dobrych odpowiedzi, a stwierdzenie, że chcesz dokumentować wspomnienia dla przyszłych pokoleń jest tak samo ok jak to, że po prostu uwielbiasz ładne rzeczy i zabawa z papierami i dodatkami sprawia Ci przyjemność! Zastanów się nad tym, a jeszcze lepiej – zapisz swoje przemyślenia odnośnie Project Life na kartce lub w notesie, aby w chwilach wątpliwości móc do nich wracać!
To nie zakupy, najnowsze kolekcje i perfekcyjne zdjęcia sprawią, że będziesz z przyjemnością wypełniać swój album Project Life wspomnieniami. To świadomość faktu dlaczego (oraz dla kogo!) dokumentujesz wspomnienia pomoże Ci za każdym razem zacząć i skończyć pracę nad albumem z uśmiechem i z satysfakcją. Pamiętaj o tym i weryfikuj swoje odpowiedzi – bo one, razem z życiem mogą się zmieniać.
PLANOWANIE PRACY NAD ALBUMEM – LESS IS MORE
Planując pracę nad albumem wyznacz swoje minimum – ile czasu w ciągu dnia, tygodnia lub miesiąca jesteś w stanie poświęcić na uzupełnianie albumu i robienie wpisów? Bądź ze sobą szczera i lepiej szacuj w dół niż w górę. „Hurra optymizm” i zobowiązanie się do codziennej pracy szybko może przerodzić się w poczucie winy i rozczarowanie gdy po kilku tygodniach ciężko nam wywiązać się z tych optymistycznych obietnic. Pamiętaj, że regularna i systematyczna praca znaczy więcej (i jest mniej stresująca) niż wielkie zrywy od okazji do okazji.
Jeśli zależy Ci na systematycznie prowadzonym albumie popracuj nad nawykiem działania w tym kierunku – małe kroki, które wykonujesz po drodze: prowadzenie codziennych zapisków przed snem (np. w codzienniku, który jeszcze przez moment dostaje każda nowa osoba zapisująca się na mój blogowy newsletter!), robienie zdjęć w ramach wyzwania foto, cotygodniowe zgrywanie fotografii na dysk komputera i zamawianie odbitek przy okazji weekendowych zakupów pomogą Ci usystematyzować Twój proces pracy nad albumem.
Takie podejście świetnie sprawdza się też jako baza do działania, gdy zaległości się pojawią – stresujesz się mniej, bo wiesz, że masz jakiś punkt odniesienia do którego spokojnie sobie wrócisz w wolnej chwili.
Pamiętaj – w grupie siła! Jeśli w Twoim otoczeniu nie znajdujesz osób, które też kręci dokumentowanie wspomnień wykorzystaj siłę internetu i połącz się z takimi ludźmi online! Nie wiesz gdzie? Zacznij od naszej grupy na facebooku! Codzienne rozmowy i przypominajki to świetna motywacja do regularnego, systematycznego działania, a otoczenie podobnie zakręconych osób sprawia, że to działanie odbywa się z jeszcze większą przyjemnością!
NIE BĄDŹ SWOIM NAJGORSZYM WROGIEM
Każdy z nas kiedyś zaczynał i nikt nie urodził się z pudłami pełnymi wspaniałych przydasiów i scrapowych gadżetów oraz z wrodzoną umiejętnością układania pięknych kompozycji w albumach. Ambicja jest dobra, pomaga się rozwijać i popycha do przodu, ale nie pozwól jej przerodzić się w podstępny i szkodliwy perfekcjonizm. Odpuść sobie trochę!
Przyznam Ci się do czegoś – gdy przeglądam swoje stare albumy czasem mam ochotę coś tam pozamieniać (no dobra – często mam ochotę wywołać zdjęcia i zacząć od nowa!), zastanawiam się co siedziało mi wtedy w głowie, że tworzyłam takie urocze kalafiory i moja wewnętrzna perfekcjonistka zaciera ręce ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy. Tak samo jest z moimi dawnymi blogami (które ciekawi sprawy Czytelnicy znajdą w poście o kreatywnym blogowaniu!), ze zdjęciami – ze wszystkim co w jakiś sposób dokumentuje rozwój i dobre efekty systematycznej pracy. Nie pozwól perfekcjonistce która w Tobie siedzi odebrać Ci radości ze skończonego (lub systematycznie prowadzonego!) albumu!
Uwielbiam jasne, świetliste kompozycje w albumach. Uwielbiam biały kolor i pastele. Uwielbiam czyste zdjęcia. Uwielbiam fafaraśne gadżety – przeszycia, cekiny, wycinanki, złocenia – zresztą moich ulubieńców co miesiąc pokazuję Wam w albumowych podsumowaniach miesiąca. Wystarczy jednak jeden rzut oka na mój album (nawet ten obecny, o starszych nie wspominając!) aby się przekonać, że to po prostu nie zawsze wychodzi. I mimo że ręce mnie swędzą aby coś pokombinować, pozmieniać, wybielić i jeszcze troszkę rozjaśnić – odpuszczam!
Bądź realistką – o ile nie jesteś projektantką dla sklepowego czy firmowego DT (czyli jedną z dziewczyn, które w zamian za materiały ze sklepu przygotowują inspirujące prace do pokazania na sklepowo – firmowych blogach i w mediach społecznościowych) Twoim zadaniem nie jest pokazanie mnóstwa dodatków na jednej stronie albumu i budowanie skomplikowanych konstrukcji i kompozycji.
Oczywiście – w miarę wolnego czasu i możliwości rób to jak najbardziej, ale pamiętaj, że Twój album, to projekt, który robisz dla siebie, dla Twojej rodziny i najbliższych. To ma być zapis Waszych wspomnień, radosnych chwil i codziennego życia – pamiętaj o tym, że nawet jeśli wybierzesz najprostszą, najmniej czasochłonną wersję Project Life- zdjęcia, karty i zapiski – to też jest ok!
→ PRZECZYTAJ : SIŁA WSPOMNIEŃ – DLACZEGO WARTO ŁAPAĆ CODZIENNE CHWILE?
Często to właśnie te najbardziej pokraczne i nieidealne wpisy w Project Life niosą największy ładunek wspomnień i emocji. Zgadnij, do jakiego albumu będziesz wracać z większą przyjemnością – autentycznego, Twojego, pokazującego Twoje życie takim jakie jest tu i teraz, czy do takiego idealnego, książkowego, który wygląda jak wyciągnięty z archiwum pinteresta? Domyślam się, że znasz odpowiedź!
Przed nami piękna wiosna, lato, wakacyjne wyjazdy – to idealna pora na rozpoczęcie przygody z dokumentowaniem wspomnień! Dni są długie, słońca dużo, atrakcji i pomysłów na spędzanie wolnego czasu też. To czas rodzinnych spotkań i wypadów z przyjaciółmi, czas wypoczynku, czas do którego wiele z nas lubi wracać w długie, zimowe wieczory aby naładować baterie i uśmiechnąć się do wspomnień.
Jeśli pomysł robienia wielkiego albumu Project Life z wspomnieniami z całego roku Cię przerasta, spróbuj zacząć właśnie teraz – od wakacyjnych wspomnień! Ciekawa jestem bardzo ile z Was chodzi dookoła pomysłu rozpoczęcia dokumentowania wspomnień i się nie może zdecydować – ujawnijcie się w komentarzach!
Zobacz również
-
Ula I Take Life In Your Hands
-
Kasia Mıstaçoğlu
-
-
Świeczek
-
Kasia Mıstaçoğlu
-
-
czmiel
-
Kasia Mıstaçoğlu
-
-
weronika | mavelo
-
Kasia Petrus
-
Część Mnie
-
Kasia Mıstaçoğlu
-
-
Paulina Kaczmarska – Derdaś